Psychoterapia Edyta Grzegory
25 czerwca 2019

Zaufać doświadczeniu

„Pisz tak, jakbyś z sobą nigdy nie rozmawiał i omijał z daleka” – to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej „Pisanie życiorysu”, który niezmiennie od lat mnie porusza.

Zastanawiam się, jak wiele tracimy, żyjąc w taki sposób – (p)omijając siebie. Każdego dnia musimy „sprostać”, „wypełnić”, „dotrzymać”, bo „tak trzeba”, „tak się powinno”, „tacy właśnie jesteśmy”. Jedno potknięcie może być jak klocek domino wywołujący lawinę. Należy więc stać prosto, sztywno w zwartym szeregu. Chcąc za wszelką cenę zachować określony obraz siebie, wolimy nie słuchać drżących dłoni czy przyspieszonego bicia serca.

Myśląc o tym, mam przed oczami osobę, która z poczuciem ucisku w żołądku i równie silnie zaciśniętymi zębami realizuje kolejne czynności z długiej listy, czekając na piątek. On niestety szybko zmienia się w niedzielny wieczór, pełen niepokoju przed rozpoczęciem nowego tygodnia. Fasadowość rozmów i spotkań z rodziną czy znajomymi sprawia, że nie przynoszą one ukojenia. Uczucia wydają się nieobecne, odległe, niewłasne. Coś jest nie tak, choć trudno zdefiniować problem, który tak bardzo doskwiera.

Zdarza się, że słyszymy z tyłu głowy znajomy głos: „Musisz wziąć się w garść. Nie rozczulaj się nad sobą i działaj!”. Jednak co, jeśli działanie staje się główną treścią naszego życia? Skoro nie chcemy porzucać naszych dzieci w lęku, smutku czy złości, dlaczego tak często opuszczamy samych siebie?

Psycholog, psychoterapeuta Carl Rogers pisał: „Mogę zaufać mojemu doświadczeniu” , pozwolić sobie „być tym kim jestem”. Zachęcam do odkrywania swojej własnej drogi do siebie – czy to poprzez psychoterapię czy inne, najlepsze dla Was sposoby.

Poniżej całość cytowanego wcześniej wiersza:  

Pisanie życiorysu
Wisława Szymborska

Co trzeba?
Trzeba napisać podanie, 
a do podania dołączyć życiorys.

Bez względu na długość życia 
życiorys powinien być krótki.

Obowiązuje zwięzłość i selekcja faktów.
Zamiana krajobrazów na adresy 
i chwiejnych wspomnień w nieruchome daty.

Z wszystkich miłości starczy ślubna, 
a z dzieci tylko urodzone.

Ważniejsze, kto cię zna, niż kogo znasz. 
Podróże tylko jeśli zagraniczne. 
Przynależność do czego, ale nie dlaczego. 
Odznaczenia bez za co.

Pisz tak, jakbyś z sobą nigdy nie rozmawiał
i omijał z daleka.

Pomiń milczeniem psy, koty i ptaki, 
pamiątkowe rupiecie, przyjaciół i sny.

Raczej cena niż wartość
i tytuł niż treść. 
Raczej już numer butów, niż dokąd on idzie, 
ten za kogo uchodzisz.

Do tego fotografia z odsłoniętym uchem. 
Liczy się jego kształt, nie to, co słychać. 
Co słychać? 
Łomot maszyn, które mielą papier.